Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeŚmiać mi się chce jak czytam te wypowiedzi... prawda jest taka, że to niby pominięcie jak piszą ci, którzy z pewnością je widzieli to dość spory odcinek na ścianie z głazów. Podczas gdy Tadek lał z siebie pot i już ledwo zipał Graham zjechał z wyznaczonej trasy i ominął sobie ją bokiem mimo nakazów jakie sygnalizowała obsługa żeby wrócił na trasę totalnie je zignorował. Wiedział co robi bo jeszcze pomachał do Tadka "na pożegnanie" już w tym momencie został na miejscu wygwizdany przez obecnych tam kibiców. Tym samym nie zaliczył ostatniego punktu kontrolnego. Te niby kilka metrów np. Lampkin pokonał w bagatela 30 min. Na dole Graham został ogłoszony zwycięzcą i nikt nie chciał nawet za bardzo słuchać protestu jaki zgłosił Tadek mając już nawet zdjęcia od kibiców, którzy dokumentowali całe zajście. Cała sprawa skończyła się dopiero wycieczką kierownictwa wyścigu i kilku zawodników i po prawie 2 godzinach ustaleń ogłoszono, że Taddy wygrał. Cała afera jest przykładem na chaos jaki panował w szeregach organizatorów i bezsilność Grahama, który po raz kolejny poległ w starciu z Tadkiem. Jak ogromnym wysiłkiem jest przejechanie tej trasy świadczyć może fakt, że z 500 startujących do mety dotarło raptem 14 zawodników. Fanów teorii spiskowych zapraszam za rok do Erzbergu niech sami na miejscu dopilnują wszystkiego :-). TADEK jesteś WIELKI !
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza